Muzyka źródeł

Muzyka towarzyszyła ludziom w ich życiu codziennym.
Gospodynie spotykały się, śpiewały pieśni religijne przy krzyżu, albo pieśni patriotyczne. Nuciły podczas wykonywania wielu prac czy to w polu, czy w domach, głównie przy skubaniu pierza (tzw. pierzaki) ale także podczas wykonywania robótek ręcznych jak i podczas gotowania itp.
Nasi  pradziadkowie grali na instrumentach tj.: mandolina, skrzypce, trąbka, cytra, akordeon. A jedynie u bardziej zamożnych można było spotkać takie instrumenty jak  np. harfy.
W soboty i niedziele, kiedy pogoda dopisywała rodzina zbierała się razem w altance i wspólnie śpiewano oraz grano na instrumentach.
Czasami organizowano tzw. potańcówki u kogoś kto miał duży dom i bawiono się wspólnie przy dźwiękach muzyki.

W Koninie obok występów trup teatralnych pojawiały się występy muzyczne. Oto opis takiego wydarzenia:” Z niemałym podziwem, a większą jeszcze przyjemnością, dostrzegliśmy pewnego ranka porozlepiane na rogach ulic naszego miasta, ogłoszenia zawiadamiające nas o nastąpić mającym przybyciu do Konina p. Lewandowicza ze swoim towarzyszem dla dania dwóch wieczorków muzykalnych. Mało by było, gdybyśmy się wyrazili, że p. Lewandowicz sprawił nam rozrywkę, należy raczej powiedzieć, że słuchając jego muzyki przez dwa wieczory- doznaliśmy w ogóle prawdziwej przyjemności. Wieczory odbyły się w Sali p. Wernera. Grano m.in. sztuki Verdiego, Rossiniego, Kątskiego, Kurpińskiego. Z wieczorów tych nabraliśmy przekonania, że p. Lewandowicz jest równie dobrym artystą i dyrektorem. Orkiestra składająca się z 10 członków, gra zgodnie i czysto, zaczęcia i zakończenia były równe i jednoczesne. Na pierwszym wieczorku było ok.70 osób, na drugim cyfra ta podniosła się o kilkanaście osób więcej. Słuchacze składali się wyłącznie z mieszkańców Konina, z okolicy nikt nie był. Zauważyliśmy, że na pierwszym wieczorku było bardzo mało dam. Powodem tego, jak się następnie przekonaliśmy była różnica w cenach i miejscach. Panie nasze chciały połączyć oszczędność z zyskiem.”
 
Koncerty muzyczne były nie tylko okazją do posłuchania utworów znanych i lubianych artystów, ale także służyły celom dobroczynnym. Zebrane sumy pieniędzy były przeznaczone na miejscowy szpital, szkołę lub wspomożenie biednych. Zdarzało się również podczas koncertów zawodowych artystów słyszeć czasem także głosy amatorów.


źródła:
  1. M. Jankowiak, G. Jankowiak, W dziewiętnastowiecznym Koninie (Wpisy z dziejów miasta i najbliższej okolicy), Konin, 1994
  2. Rozmowy przeprowadzone z mieszkańcami miasta Konin i okolic (kursywa)
  3.  
Poniżej można zobaczyć fragmenty śpiewnika, który zachował się u mojej babci. Prawdopodobnie pochodzi on z okresu I wojny światowej lub lat międzywojennych. Zawiera przeróżne pieśni patriotyczne.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz